Pasieczne historie – Ponad 70.letnia tradycja
13 grudnia 2020Pasiecznych historii cz.3 – Pasieka obwoźna
21 grudnia 2020Pszczoły dziesięciolecia temu stanowiły inny rodzaj, inną rasę – znacznie agresywniejszą. Dziś w każdym większym mieście można znaleźć pasieki oferujące zajęcia dla dzieci. W których to nawet bez wymaganego sprzętu można zapoznać się ze zwyczajami pszczół. Oczywiście nie zezwalając na podobne jak moje zabawy, gdy wraz z kuzynami w wylotek ula wkładaliśmy patyki denerwując owady i uciekaliśmy w te pędy. Najmłodszy kuzyn nie miał tyle szczęścia i jako 3-4ro latek nabawił się uczulenia. Zresztą i ja mam w pamięci kilka przykrych wspomnień. Raz zdarzyło się, że opuchlizna od urządlenia w powiekę utrzymywała się kilka dni. Nie widząc na jedno oko czułem się w szkole okropnie, a i z pewnością, będąc oszpeconym, stanowiłem dość obolały widok. Na długie lata oddaliłem się potem od uli pomagając jedynie przy przewożeniu pasieki, gdy nocą wszystkie rodziny bezpiecznie zamknięte nie wyrywały się tak do ludzi szukając zaczepki. Natomiast sam ciężar, niejednokrotnie powyżej 100 uli, wymagał dodatkowych pomocników.
Z biegiem czasu moje zainteresowania podążyły w innym kierunku, a ja oddaliłem się od pszczelarstwa. Swoje aktywności w tym zakresie ograniczałem do sporadycznych działań wspierających, a sam zacząłem rozwijać umiejętności w zakresie grafiki. Kończąc Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu nie myślałem, że kiedykolwiek wrócę do pszczół i miodu. Jednak minęła dekada i nastąpiła rodzinna zmiana warty. Natura ponownie wciągnęła mnie w swoje objęcia i uświadomiła, że bliskość i przyjaźń z przyrodą stanowią nierozłączną część mojej tożsamości.
Postanowiłem zatem podzielić się nią z innymi. Tak powstało Omomom.